Pożary w Żelistrzewie i Celbowie. 32-latek podpalił słomę, ubrania i oponę. Dziwnie się tłumaczył
Policjanci z puckiej patrolówki ustalili i zatrzymali 32-letniego mężczyznę, który doprowadził do pożaru 120 balotów sprasowanej słomy na jednym z pól przylegających do Żelistrzewa. Właściciel balotów poniósł straty na ok. 12 tys. zł., a 32-letni podpalacz już usłyszał zarzut uszkodzenia mienia. A to nie jedyny jego grzech.
Pożar w Celbowie, chwilę później pożar w Żelistrzewie
W godzinach przedpołudniowych dyżurny puckiej komendy odebrał powiadomienie o podpaleniu w Celbowie. Na miejscu policjanci z puckiej patrolówki znaleźli palące się ubrania oraz oponę. Ta leżała w niedalekiej odległości od sterty rzeczy.
W trakcie pracy nad pożarem w Celbowie mundurowi zostali skierowani na drugą interwencję do Żelistrzewa, gdzie pali się stos balotów. Straż Pożarna prowadziła już akcję gaśniczą, a puccy mundurowi zaczęli ustalać okoliczności powstania pożaru.
Jak się wkrótce okazało na bazie danych zebranych przez funkcjonariuszy, sprawcą jest ta sama osoba, która zgłosiła podpalenie ubrań i opony w Celbowie.
- Patrol policji od razu pojechał do miejsca zamieszkania osoby, która według ustaleń policjantów dokonała przestępczego czynu - mówi asp. szt. Joanna Samula-Gregorczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pucku. - Na miejscu zastali 32-letniego mieszkańca powiatu puckiego, który potwierdził podpalenie w Celbowie, za co został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 zł.
32-latek, jak dowiedzieli się policjanci z Pucka, podpalił też stos balotów w Żelistrzewie. Dlaczego? Jak mówił, mężczyzna podłożył ogień, bo... miał przy sobie puste opakowanie po papierosach.
- Chciał również powiadomić służby o tym zdarzeniu, jednak rozładował mu się telefon, a gdy wrócił do domu, by go naładować i wówczas powiadomić służby, policjanci go zaskoczyli - relacjonuje rzecznik puckich policjantów. - Mundurowi z puckiej komendy zapukali do jego drzwi, zanim zdążył ich sam powiadomić.
Odpowie za pożary w Żelistrzewie i Celbowie
Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Po przebadaniu na zawartość alkoholu okazało się, że sprawca miał około 2 promili alkoholu w organizmie. Na jego szczęście nikt nie odniósł obrażeń w związku z pożarem.
Po wytrzeźwieniu 32-letni podpalacz z powiatu puckiego usłyszał zarzut uszkodzenia 120 balotów sprasowanej słomy o wartości 12 tys. zł, na szkodę mieszkańca naszego powiatu.
- Dobrowolnie poddał się karze grzywny i naprawienia szkody w całości - mówi asp. szt. Joanna Samula-Gregorczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pucku. - Teraz sąd zdecyduje o losie podpalacza.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?