Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Plusów życia w mieście Puck jest wiele, ale są też minusy. Nasi Czytelnicy wskazali te najbardziej irytujące. Zgadniecie, które?

Magdalena Gębka-Scuffins
Magdalena Gębka-Scuffins
Jest wiele powodów, za które kochamy miasto Puck: piękno, lokalizacja, względny spokój, świetne miejsce na rekreację i wypoczynek - to jedne z wielu plusów mieszkania w mieście nad Zatoką Pucką. Jednak są sprawy, które denerwują jego mieszkańców i to wypunktowali nasi Czytelnicy.

Miasto Puck ma wielu miłośników - zarówno wśród swoich mieszkańców jak i przyjezdnych, którzy chętnie wskazują, iż należy cieszyć się z tego co się ma, aniżeli narzekać na niedociągnięcia. I mają rację! Jednak są sprawy, które irytują, a które mogłyby poprawić jakość życia w Pucku. Co to za sprawy?

Nasi Czytelnicy wskazali, co stoi na drodze do błogiego życia w mieście Puck:

  • Krzywe chodniki i łatane ulice, które stanowią ryzyko wyrządzenia sobie krzywdy, a także wizualnie zapomniane części Pucka: - Centrum wygląda super. Jednak kosztem peryferii. Mało zwraca się uwagę na potrzeby mieszkańców osiedli leżących na "poboczu" - komentowała Joanna Roeske. - Jest jeszcze ul. Wejherowska, która w porze deszczu staje się "prysznicem" dla pieszych idących chodnikami.
  • Słaba promocja: - Kocham to miasto i wszystko, co dobre, kojarzy mi się z Puckiem, a denerwuje mnie to, że włodarze nie znają takiego słowa jak promocja - komentował Bartłomiej Renusz. - Chociaż jakie to teraz ma znaczenie Puck to magiczne miasto, ma w sobie wszystko, co najlepsze.
  • Dużo szkieł na plażach.
  • Dostęp i jakość toalet publicznych: - Wygląd publicznej toalety jak z PRL, chociaż nie... gorzej, bo nawet Pani pilnującej nie ma - wyraziła Alina Daniluk. - Tragedia, potrzeby fizjologiczne w schludnych warunkach są czymś oczywistym, a nie marzeniem.
  • Smród z kominów w okresie grzewczym.
  • Brak perspektyw dla młodych, chcących rozwijać się osób. Tu temat poruszyło kilka osób, które wskazały, że jeśli do miasta Puck zawitaliby poważni inwestorzy, którzy stworzyliby miejsca pracy, to młodzi nie musieliby wyjeżdżać w poszukiwaniu rozwoju. - Tak, tu jest ładnie, ale jeśli młodzi i zdolni będą wyjeżdżać to powoli będziemy wymierać - podsumował Mikołaj Czuba.
  • Stosunek do dziedzictwa kulturowego. - Dużo rzeczy się poprawiło w stosunku do 8-letnich rządów poprzedniego burmistrza, ale nie jest tak kolorowo, jakby mogło być - wyraził opinię użytkownik Facebooka Pog Car. - Ostatnio najbardziej denerwuje ... stosunek do dziedzictwa kulturowego, a przede wszystkim zabytków, które, mimo że powinny być chronione i mogłyby przyciągać wyglądają niestety źle.
  • Wysokie opłaty za śmieci.

Jednak powyższa lista nie byłaby pełna bez najczęściej wypominanych grzechów miasta Puck (a raczej jego mieszkańców). Oto cztery najczęściej wypominane problemy, którym mieszkańcy Pucka (i przyjezdni) codziennie stawiają czoła:

  1. Psie kupy aka "miny przeciwpiechotne" (jak to nazwał Piotr Labudda). Na te natrafić można niemalże wszędzie, na prostym odcinku chodnika leżą w dość małych odstępach. Chyba każdy zna "ból" wdepnięcia w taką minę. Jak ostrzegają w Straży Miejskiej w Pucku, za niesprzątnięcie po swoim pupilu grozi mandat do 500 zł lub, jeśli sprawa trafi do sądu, ten może nałożyć karę w wysokości do 5 tys. zł! Dlaczego więc właściciele czworonogów nie sprzątają po nich? Tutaj, jak wskazali nasi Czytelnicy, sprawa może się wiązać z kolejnym minusem miasta Puck - mało kto lubi chodzić z workiem kupy po mieście szukając kosza na śmieci.
  2. Brak śmietników i brak ławek. Tych jest jak na lekarstwo i trzeba się nachodzić, by je znaleźć: - Przy Rossmanie były dwie ławki, ludzie odpoczywali, osoby starsze mogły przysiąść, 2 lub 3 lata temu zlikwidowano je i postawiono na sezon budki z goframi, po sezonie je zlikwidowano, ale ławki nie wróciły na swoje miejsce - podkreśla Jolanta Kowalska. - To są tylko przykłady, wielu ludzi jest naprawdę tym rozczarowanych, wręcz oburzonych, ja też, proszę o to, żeby przy marketach czy we wnętrzu nich znalazły się ławki, żeby można po trudach długiego chodzenia odpocząć. W wielu miejscach tak jest, w Pucku natomiast nigdzie.
  3. Publiczne celebracje alkoholowe: - Spotkania edukacyjne z nauką łaciny podworkowej - napisała w komentarzu Krystyna Szygula-Dettlaff. - Niestety tak, a pod naszym domem to już codzienność - doprecyzowała Marlena Konkel. - Pomimo wzywania straży miejskiej czy policji celebracje alkoholowe trwają w najlepsze. Nawet z własnej posesji trzeba wychodzić bramą boczną, żeby nie zostać zaczepionym o 5 zł przez miłych Panów. Szkoda tylko, że na to wszystko patrzą dzieci - idealny przykład dla małych obywateli.
  4. Płatne miejsca parkingowe. Według naszych Czytelników powinny być darmowe. Tak jest wszędzie w powiecie puckim, tylko nie w mieście Puck: - Żadna gmina w powiecie puckim nie pobiera opłat za parkowanie przez cały rok od swoich mieszkańców - skomentował Mikołaj Czuba. - Połowa pieniędzy wrzuconych do parkomatów trafia do spółki w Grudziądzu. Wolałbym, by nasze pieniądze zostały na miejscu. Pobór opłat parkingowych nie wygeneruje automatycznie wolnych miejsc.
    Choć ta wypowiedzieć została poparta przez wiele osób, to znalazły się też osoby z innym punktem widzenia. - A ja uważam, że bardzo dobrze, że są płatne parkingi - napisała Afrodyta Budzisz. - Często udaje mi się załatwić sprawę w darmowym czasie. A 2 zł potem bez przesady. Dzięki temu właśnie są wolne miejsca.

Opisane sprawy zostały przedstawione przez naszych Czytelników w komentarzach na naszym facebookowym profilu

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto