Kandydatka do tytułu Osobowość Roku 2020 w kategorii Kultura: Dagmara Blindow z Jastarni

Dagmara Blindow po drugim tygodniu głosowania w plebiscycie Dziennika Bałtyckiego Osobowość Roku 2020 znajduje się na drugim miejscu w swojej kategorii - Kultura.

Na wieść o nominacji zrobiło się jej bardzo miło, że wieloletnia praca i wysiłek włożony w kino Żeglarz w Jastarni zostały zauważone.

- Dziękuję za nominację, odbieram to jako nagrodę dla nas: mojej córki Patrycji, mojej mamy Urszuli i dla siebie - mówi Dagmara Blindow.

fot. Klaudia Szott

Skąd pomysł na prowadzenie kina w Jastarni? Wszystko zaczęło się od ojca Dagmary, który od 1966 r. był kierownikiem Powiatowego Zespołu Kin w Powiecie Wejherowskim oraz kina Świt w Wejherowie.

Dagmara Blindow urodziła się 19 stycznia 1969 r. w starym szpitalu w Wejherowie, który znajdował się zaledwie kilkadziesiąt metrów od kina Świt. Uczęszczała do Szkoły Podstawowej nr 9, później do Liceum Ogólnokształcącego im. Jana III Sobieskiego w Wejherowie, jednak na studia wyjechała do Słupska. Tam uzyskała wykształcenie pedagoga resocjalizacji, ale dzisiaj śmieje się, że z wyuczonym zawodem ma niewiele wspólnego.

Można śmiało powiedzieć, że z kinem związana jest od urodzenia - gdy tylko nauczyła się chodzić, już chętnie podziwiała swojego tatę w pracy i była skora do pomocy.

- Po prostu całe dzieciństwo i młodość chodziłam do taty pracy, podglądałam co robi - opowiada nam Dagmara Blindow. - Moja praca w kinie zaczęła się od tego, że biegałam pomiędzy rzędami i zbierałam śmieci, zamykałam siedzenia.

Później pracownicy kina nauczyli ją przewijać i kleić filmy, przypatrywała się też pracy operatorów kin. Od małego kino jest jej wielką miłością i już wtedy wiedziała, co chce robić w przyszłości.

- Gdy nauczycielka pytała się co chcemy robić jak dorośniemy, ja mówiłam, że będę kierownikiem kina - wspomina szefowa kina Żeglarz w Jastarni. - Już wtedy nie wyobrażałam sobie innego funkcjonowania, niż to związane z kinem.

Ojciec Dagmary od 1991 r. dzierżawił kino Żeglarz w Jastarni, a po jego śmierci w 1997 r. prowadzenie przejęła Dagmara, która w 1999 r. wykupiła je w drodze przetargu.

- Praca w kinie, to jest zupełnie inny styl życia, niż praca od 9 do 5, bo kiedy wszyscy mają wolne, ja idę do pracy - tłumaczy. - Widzowie są niesamowici, przekochani.

Historia lubi się powtarzać, gdyż nie tylko Dagmara i jej rodzice są zakochani w kinie. W 1993 r. urodziła się Patrycja - córka Dagmary, która również dzieli rodzinną pasję.

- Patrycja to typowy kiniarz z trzeciego pokolenia - mówi Dagmara. - Nie dosyć, że kocha to miejsce nad życie, to podchodzi do niego nie tylko hobbistycznie i z miłością (bo świata poza tym nie widzi), ale też naukowo, jestem z niej bardzo dumna.

Naukowo? Okazuje się, że Patrycja skończyła dwa kierunki studiów: prawo i dziennikarstwo, a obie magisterki były ściśle związane z kinem. Jedna omawiała umowy pomiędzy kinem i dystrybutorem, a druga status małych kin w Polsce.

Gdy Patrycja podróżowała po Europie, wysłała mamie kartkę z Lisbony: "Wszędzie jest pięknie, ale najpiękniej jest w Jastarni i moim kinie”.

W powiecie puckim jest obecnie tylko jedno kino, po innych pozostały tylko wspomnienia. Jak próbę czasu przetrwało Żeglarz w Jastarni?

- Tylko dlatego, że to kino jest prywatne. Mówimy o sobie, że dzięki mnie to kino przetrwało, a dzięki Patrycji to kino żyje - opowiada Dagmara. - Ona zajmuje się układaniem repertuaru, wpadła na pomysł kalamburów, które we trzy odgrywamy i to Patrycja pilnuje, żebyśmy w nowym czasie funkcjonowały. To jest taka nasza wspólna praca.

Byłeś świadkiem zdarzenia na terenie powiatu puckiego? Daj nam znać! Podziel się zdjęciami z nami i naszymi Czytelnikami. Prześlij je nam na maila ([email protected]) lub wyślij w wiadomości prywatnej na naszym fanpejdżu - kliknij w baner poniżej i przejdź na naszego Facebooka: