"Jak rozwiązać kryzys mieszkaniowy"?
Przedstawiciele Lewicy i ruchów miejskich podkreślali, że jest to jeden z kluczowych elementów ich programu. - Są elementy prezydentury Rafała Trzaskowskiego, z którymi my się zgadzamy i potwierdzamy, że udało mu się pewne rzeczy zrobić, ale mieszkalnictwo zdecydowanie nie jest takim obszarem - mówił Krzysztof Grochowski. Przedstawiciele komitetu wyborczego zwracali uwagę, że Warszawa wybudowała mniej mieszkań w ostatniej kadencji samorządu niż Szczecin.
- Coraz mniej osób stać na mieszkanie, to zagraża rozwojowi miasta. Coraz więcej osób ma problem nawet z tym, żeby pozwolić sobie na mieszkanie samemu na rynku wynajmu - mówiła Magdalena Biejat. Zwracała uwagę, że wiele osób decyduje się na wyjazd z Warszawy, bo nie są się w stanie tutaj utrzymać, co powoduje z kolei rozlewanie się miasta na obrzeża i miejscowości podmiejskie. Przedstawiciele Lewicy zwracali uwagę, że wynajmujący stwarzają problemy ludziom, którzy mają psa, kota czy osobom niepełnosprawnym, stawiając bardzo niewygodne warunki najmu. - To nie powinny być elementy utrudniające znalezienie mieszkania. Nam chodzi o zwiększenie stabilności, dostępności i gwarancji tego, że mają gdzie mieszkać mieszkańcy Warszawy - dodawała kandydatka na stanowisko Prezydenta Warszawy,
Zatrzymać wzrost cen mieszkań w Warszawie
Program Lewicy ma opierać się o trzy filary:
- budowa miejskich mieszkań na wynajem,
- efektywne zarządzanie warszawskimi lokalami,
- uczciwe regulacje na rynku prywatnym.
Prezentując swój program zwracali uwagę na to, że obecnie w Warszawie występuje ogromny kryzys podaży. - Dostępność mieszkań na które nas stać jest zdecydowanie za mała. Dlatego zostanie powołany program i system, który ma służyć nowym inwestycjom mieszkaniowym - mówił Konrad Wiślicz-Węgorowski. W tym celu Lewica chce powołać spółkę Mieszkania Warszawskie. W ciągu 10 lat miałaby ona wybudować tyle mieszkań by pomieścić cały nowy Żoliborz. Program skierowany ma zostać do mieszkańców o średnich zarobkach bez własnego lokalu w Warszawie. Mają być w nim uwzględnieni nauczyciele, pracownicy medyczni i inne zawody, które są społecznie użyteczne. Dla nich będzie zarezerwowana konkretna pula lokali.
Czynsze mają być uregulowane - za 2 pokoje ma to 1500 zł niezależnie od lokalizacji. - Teraz cena za wynajem 2 pokoi w Warszawie to nawet około 3500 zł. To wyraźna różnica - mówiła Magdalena Biejat. Miasto ma wydawać na ten program 350 mln zł rocznie. Cała reszta kosztów budowy mieszkań, ma być pokrywana z Funduszu Dopłat BGK. Mieszkania powstaną także w centralnych dzielnicach miasta. To ma być szerszy element strategii rozwoju miasta, a nie tylko program postrzegany jako zapomoga. Wstępnie przedstawiono sześć lokalizacji dla pierwszych inwestycji:
- Nowa Marszałkowska Dzielnica Mieszkaniowa (ulice Zielna/Marszałkowska/Świętokrzyska/Królewska),
- Stare Świdry (Myśliborska),
- Osiedle Stalowa (Metro Szwedzka),
- Nowy Służewiec (Kłobucka),
- Brama Wolska (Prądzyńskiego),
- Warszawska Dzielnica Społeczna (Metro Ulrychów).
Te pierwsze lokalizacje mogą pozwolić na zbudowanie ok. 8-9 tysięcy mieszkań.
Mieszkania w zasobie miasta
Jak mówiła miejska radna, Agata Diduszko-Zyglewska w 2018 roku obecnie rządząca w Warszawie Platforma Obywatelska obiecała 10 tysięcy mieszkań do 2023 roku dla warszawskich rodzin. Nie udało się tego zrealizować. W Warszawie dzisiaj jest blisko 81 tysięcy mieszkań komunalnych w zasobie miasta, z czego około 10 tysięcy jest pustych. - W Warszawie nie ma dużych kolejek do mieszkań komunalnych, ponieważ kryteria są takie, że bardzo mało osób się w nich mieści. Nie mieszczą się w nich nawet nauczyciele czy samotne matki. Bardzo wiele osób przychodzi w tej sprawie do nas jako radnych - mówiła Diduszko-Zyglewska.
Przedstawiciele Lewicy zwracali też uwagę, że inne duże miasta mają znacznie wyższy odsetek uchwalonych planów miejscowych. Stronnicy Magdaleny Biejat mówili też, że chcieliby innego wykorzystania ustawy lex-deweloper. Zamiast stosowania jej punktowo przy pojedynczych inwestycjach, stosowanie szerszego planu. Tak, żeby deweloper musiał wybudować faktycznie instytucję pożytku publicznego potrzebną miastu.
Najem na rynku prywatnym
Przedstawiciele Lewicy i ruchów miejskich mówili też, o stworzeniu Biura wsparcia najemców, z którego będą mogły skorzystać także osoby wynajmujące na rynku prywatnym. Będą mogli skorzystać np. z porady prawnej. Powołana miałaby zostać Społeczna Agencja Najmu. Z perspektywy osób wynajmujących mieszkania jako korzyści przedstawiono:
- klarowne umowy ze stałym czynszem,
- pełna ochrona praw lokatorów,
- bezpieczny, stabilny najem.
Z kolei dla właścicieli mieszkań zagwarantowano stały dochód (miasto dzierżawi lokal i przekazuje środki nawet jeśli nie jest on wynajmowany), brak ryzyka oraz ulgi podatkowe. Zapowiedziano także działania zmierzające do uchwalenia ustawy antyspekulacyjnej. Chodzi o ograniczenie zjawiska tzw. flipów. Zakłada ona podatek od transakcji lokalami mieszkaniowymi. Byłaby to dodatkowa opłata za sprzedaż mieszkania w krótkim okresie. - Jest decyzja klubu by złożyć tę ustawę. W przyszłym tygodniu będziemy ogłaszać jej założenia - mówiła Magdalena Biejat. Kolejnym problemem, który zdaniem MJN oraz Lewicy, wymaga działań na poziomie centralnym jest najem krótkoterminowy. Przedstawiciele ruchów miejskich i Lewicy zadeklarowali, że jest po ich stronie wola by dokonać zmian w tym zakresie.
Mateusz Morawiecki przed komisją śledczą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?