Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jasnowidz z Człuchowa będzie szukał córki słynnego włoskiego duetu Al Bano i Rominy Power

Beata Gliwka
Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski szuka córki Rominy Power i Al Bano
Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski szuka córki Rominy Power i Al Bano Archiwum
Czy sprawa zaginionej córki słynnego włoskiego duetu Al Bano i Rominy Power zostanie wyjaśniona za sprawą człuchowskiego jasnowidza? Nadzieję ma z pewnością matka dziewczyny. Włoska gwiazda sprzed lat zwróciła się do Krzysztofa Jackowskiego o podjęcie poszukiwań.

Al Bano (Albano Carrisi) i Romina Power tworzyli jedną z najsłynniejszych par w latach 80. - zarówno w życiu prywatnym, jak i na scenie muzyki rozrywkowej. Na koncie mają takie hity jak „Felicita” albo „Ci sara”. Ich córka przyszła na świat w 1970r. w Rzymie. Ylenia Maria Sole już jako dziecko zasmakowała sławy - mając 13 lat wraz z rodzicami pojawiła się w filmie „Champagne in paradiso”, trzy lata później zaśpiewała z matką w duecie, a w sześć lat później pojawiła się w telewizji jako pomocnica Mike’a Buongiorno we włoskiej wersji Koła Fortuny.

Śliczna blondynka miała przed sobą prostą drogę do kariery, kiedy w 1994 roku postanowiła
ruszyć w samotną podróż po świecie. Podobno marzyło jej się napisanie książki o artystach ulicznych oraz bezdomnych. W Nowym Orleanie mieszkał zaś uliczny grajek Alexander Masakela, którego Ylenia poznała jakiś czas wcześniej i była pod jego urokiem. Rodzice nie byli tym zachwyceni, ale… Stało się. Jak pokazało późniejsze dochodzenia Ylenia zatrzymała się w hotelu razem z Masakelą. Jego właścicielka widziała ją ostatni raz 6 stycznia. Dziewczyna opuściła pokój zostawiając wszystkie rzeczy osobiste, dokumenty... i już się nie pojawiła. Gdzie i dlaczego zniknęła? Pewne światło mogło rzucić na jej losy zeznanie strażnika nocnego, który 6 stycznia w nocy spotkał młodą dziewczynę, blondynkę, siedzącą na molo nad Mississipi. Gdy zwrócił jej uwagę, że nie może tam siedzieć, dziewczyna odpowiedziała: „I tak należę do wody” i rzuciła się w fale. Najpierw płynęła spokojnie, ale w pewnym momencie poszła pod wodę. Policja przeszukiwała rzekę aż do rana, jednak nie udało im się znaleźć dziewczyny - ani żywej, ani martwej. Ojciec Yleni uwierzył w wersję samobójstwa córki, matka nie, zwłaszcza, że opowieść strażnika nie była do końca wiarygodna. Ylenia w chwili gdy zniknęła nie była bowiem blondynką - ufarbowała i zakręciła włosy. Sprawa długo gościła na łamach włoskich mediów, pojawiały się kolejne tropy, poszlaki. Do tej pory zniknięcie nie zostało jednak wyjaśnione. Czy światło na tajemnicę sprzed 24 lat rzuci człuchowski jasnowidz? Poprosiła go o to matka zaginionej. W sobotę spotkali się w gdańskiej redakcji Dziennika Bałtyckiego.

- To jedna z bardziej niezwykłych rzeczy jaka mnie spotkała – mówi Krzysztof Jackowski. - W Gdańsku miałem umówione inne spotkanie w Dzienniku Bałtyckim. W drodze zadzwoniła kobieta i poinformowała, że jakaś pani ze Stanów Zjednoczonych ma akurat koncert w Gdańsku i chciałaby się ze mną spotkać w sprawie zaginionej córki. Nie mówiła kto. Powiedziałem, o której będę w redakcji Dziennika Bałtyckiego, podałem adres i tam się spotkaliśmy. Przyjechała razem z siostrą i tłumaczką. Przywiozła mi zdjęcia i rzeczy zaginionej córki. Ja do końca byłem przekonany, że rozmawiam z artystką, która śpiewa może covery słynnego duetu. Śmieszna rzecz, wydawało mi się, że ten duet jest cały czas młody. Ale kiedy porównałem wygląd tej pani z zdjęciami w internecie, to stwierdziłem, że to rzeczywiście ona, tak teraz wygląda. Od razu pomyślałem „Jezus Maria, a jak ja wyglądam?” Czas tak szybko przeleciał – zadumał się pan Krzysztof.

Czy wizja wskaże jakieś miejsce. Czy powie coś o losach dziewczyny? Kiedy odwiedziliśmy człuchowskiego jasnowidza w domu, z plastikowej koperty wyjął plik zdjęć i jakąś białą rzecz – piżama, body? Na zdjęciach Romina z córką, twarz młodziutkiej Yleni...

Czy nawet jasnowidz potrafi „odczytać” z tych rzeczy coś po tylu latach
- Powiem pani, że tak. Różnie z tym jest i nie wiem co wyjdzie, ale zdarzały mi się już takie sprawy – mówi Jackowski. - Na razie jeszcze nie próbowałem się za to zabrać. Muszę odczekać 2-3 dni, niech opadną emocje, żebym nie myślał, że robię to dla takiej pani… Bo dla mnie to też przeżycie.

WIDEO: Jasnowidz Krzysztof Jackowski w roli kelnera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto